W zeszłym roku narodziła się nowa, świecka tradycja. Sezon ślubny rozpoczynam w Warszawie, na organizowanym przez Dorotę i Michała z WhiteSmoke Studio zlocie uczestników ich warsztatów z lat poprzednich. Mam to szczęście, że 2,5 roku temu mogłem w nich uczestniczyć. Do dzisiaj wspominam udział w warsztatach jako solidny, motywacyjny kop w tyłek, potężną dawkę energii, inspiracji i pobudzoną na nowo chęć do fotografowania nie tylko wtedy kiedy pracuję. Life changer z całą pewnością – polecam wszystkim koleżankom i kolegom z całego serca. Tym bardziej, że jak to zauważył kolega Radek z Wild Light, dzięki zlotom te warsztaty nigdy się nie kończą.
Po zeszłorocznym zlocie wiedziałem jedno – kolejne edycje na stałe zagoszczą w moim kalendarzu i nawet wybuch wulkanu na Islandii mnie nie powstrzyma przed udziałem w nich. Nie ma mowy! Możliwość spotkania znajomych fotografów z całej Polski, porozmawiania i wymienienia doświadczeń na żywo jest niezastąpiona. Oprócz tego, co w zlocie chyba najważniejsze, możliwość wysłuchania niezwykle inspirujących prezentacji i potwierdzenia, że wszyscy borykamy się na codzień z podobnymi problemami związanymi zarówno z naszą pracą jak i życiem poza nią.
Wizyta w Warszawie jest też zawsze okazją do odwiedzenia galerii i obejrzenia paru wystaw. Tego Wam Warszawiacy zazdroszczę. Jest Leica 6×7 Gallery, gdzie odbywa się nasz zlot i przy okazji mogłem obejrzeć wystawę „Fortune teller told me” Sonii Szóstak. Jest, położony na terenie Fortu Mokotów, Instytut Fotografii Fort – świetne miejsce łączące galerię fotograficzną oraz „czytelnię fotografii” z regałami pełnymi książek i albumów fotograficznych. Z pewnością, gdybym mieszkał w Warszawie wpadałbym tam często. Jest też miejsce takie jak Dom Spotkań z Historią, gdzie wisi właśnie wystawa „Fotografie Warszawskie” Tadeusza Rolke. Polecam serdecznie!
ZLOT W LEICA 6X7 GALLERY WARSZAWA
O zlocie zacząłem już we wstępie i nie chciałbym dalej przynudzać jak świetnie było. Napiszę tylko, że mega doceniam i podziwiam odwagę każdej z prezentujących się przed nami koleżanek (Kasia Pawlica, Konstancja Lasota, Agata Adamczyk, Aleksandra Nowak, Monika Witoń). Tym bardziej, że mówiły o bardzo prywatnych sprawach, odczuciach i dylematach związanych z fotografią i podejściu do niej. Jedna rzecz chyba połączyła większość uczestników imprezy – Warsztaty u Doroty i Michała były w dużym stopniu punktem zwrotnym w życiu, nie tylko tym zawodowym. Dzięki!
Równie ważnymi punktami programu były także prezentacje gości specjalnych, na co czekałem z niecierpliwością, bo było wśród nich trzech fotografów z najwyższej półki: Wojciech Grzędziński, Mario Janiszewski i Chris Niedenthal. Całość lineup’u dopełniła Agnieszka Guzicka z Mindfulness Polska z krótkim, ale bardzo treściwym wystąpieniem na temat redukowania stresu, uważności i tego jak żyć „tu i teraz”. Całość pokazana oczywiście na przykładzie pracy fotografa ślubnego. Taki to stresujący zawód, że z pewnością wiele z rad Agnieszki wprowadzić trzeba będzie w życie ;)
Poniżej kilka klatek z przebiegu dnia. Tak się ładuje akumulatory na kolejny, strasznie długi w tym roku, sezon ślubny!
Na koniec raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam wszystkich obecnych na zlocie (tych z którymi miałem okazję porozmawiać dłużej lub krócej, zamienić dwa słowa i tym których nie było okazji nawet poznać. Za dużo nas było :)), współafterowiczy i organizatorów: Dorota, Michał, Sławek – było pięknie!