Żaneta & Piotr | Wesele w Strzelnicy w Starogardzie Gdańskim

wesele strzelnica starogard

Zawsze mam problem z tym od czego rozpocząć. Bo „powinienem” ułożyć historię, pokazać wszystkie kwiaty, obrączki i świeczki. Potem ludzie… Malowanie oka, zapinanie spinek, sfotografowane najlepiej z trzech różnych stron, zakładanie sukni i obowiązkowe zapinanie kolczyka przed lustrem. Odhaczone, mam to! Życzenia przed kościołem – nuda – w restauracji już czekają przystrojone stoły, które tak bardzo przydadzą mi się do kolejnego wpisu na bloga czy zestawu na instagrama. Pyk. Got it!

Wracam co jakiś czas do tego tekstu Jonasa Petersona. Żałuję, że nie potrafię tak pisać. Detale, tak bardzo się na ich punkcie zafiksowaliśmy, że łatwo zapomnieć co właściwie robimy. Albo dlaczego ludzie płacą nam, niemałe często pieniądze, żebyśmy to robili. Za naszą obecność na swoich ślubach. W tych #najwazniejszychdniachzycia. Mamy ten przywilej, że możemy nadawać wydarzeniom znaczenie. A gdyby najważniejszym detalem był sposób w jaki dotykają swoich dłoni, spojrzenie, wyraz twarzy. Pozostawmy miejsce na niedomówienia i interpretacje. Bez nachalnych zbliżeń, pewnych rzeczy nie trzeba tłumaczyć w ten jednoznaczny, łopatologiczny sposób. Niech to dłonie i oczy, gesty i spojrzenia opowiadają na zdjęciach te, tak lubiane, historie.

Od dłuższego czasu najważniejszym dla mnie punktem nawiązania współpracy z Parą Młodą jest spotkanie. Na żywo. Wspólne wypicie kawy, poznanie się. Opowiedzenie o sobie i swoim podejściu do tematu. Uczciwe opowiedzenie o tym na co zwracam uwagę i co jest dla mnie ważne w tym #najwazniejszymdniuzycia. Nie mojego… Ich! Jako drugie spotkanie najlepiej sprawdza się sesja narzeczeńska. To szansa żeby poznać się jeszcze nieco lepiej, ale też często pierwsza okazja dla przyszłej pary młodej na bycie fotografowanym i obejrzenie siebie moim okiem jeszcze przed tym, wiecie, #najwaznie… Z Żanetą i Piotrem było tak. A przy naszym kolejnym spotkaniu mogłem już z poczuciem pełnego zaufania robić swoje. Fotografować ich, ich rodzinę, przyjaciół i wszystko co moim zdaniem na to zasłużyło. Również kwiaty, słodki bufet, operatorów i siebie samego. Bo to, mniej ważne, ale także elementy układanki tego dnia.

Z pozdrowieniami dla Przemka i Bartka, ze Studia Operator, z którymi miałem wielką przyjemność po raz kolejny współpracować. I polecam z całego serduszka głównie za bardzo mi bliskie podejście do tematu! Peace!

 

Ostatnie wpisy

obejrzyj mnie...

Filip Maniuk
#: +48 509 49 66 49
@: info@filipmaniuk.com